Menu główne:
MATRYCA KRYSTALICZNA - WSZYSTKO JEST INFORMACJĄ A. W.Osiński
ZDROWIE KAŻDEGO CZŁOWIEKA JEST NA WYCIĄGNIĘCIE JEGO RĘKI. WYSTARCZY WIEDZIEĆ, JAK PODPIĄĆ SIĘ POD NIEZWYKŁE POLE, KTÓREGO ENERGIA NIE TYLKO UZDROWI CIAŁO, ALE TAKŻE ODMIENI LOS. DZIAŁANIE TEGO POLA, MATRYCY KRYSTALICZNEJ, ODCZUŁ NA SOBIE HUBERT RUHS.
Spotykamy się w małym pensjonacie, prowadzonym przez polsko-niemieckie małżeństwo, prawie 700 km od granicy naszego kraju. Mój rozmówca, Hubert Ruhs, przekonuje mnie, że walka z chorobą nie ma żadnego sensu, albowiem każda fizyczna i psychiczna dolegliwość bierze się ze złego przepływu informacji między człowiekiem a przenikającą wszystko krystaliczną matrycą.
TYLKO ZDROWIA BRAK
Kiedy Hubert Ruhs jako dwudziestoparolatek wraz z żoną i maleńkim dzieckiem wyjeżdżał, z przyczyn ekonomicznych, z rodzimego Śląska do Niemiec, nie przypuszczał, że kiedyś przeistoczy się z robotnika budowlanego w terapeutę i uzdrowiciela.
- Musiałem być dobrym pracownikiem, bo kiedy dopadły mnie poważne problemy z kręgosłupem, a niemieccy lekarze bezradnie rozkładali ręce i nie potrafili nic poradzić na moje wypadające dyski, szefowa firmy wysłała mnie do terapeuty, który uzdrawiał za pomocą przykładania rąk - wspomina Hubert. - Wtedy, po raz pierwszy w życiu poczułem, że przez moje ciało przechodzi jakaś dziwna energia. Okazało się, że jestem bardzo sensytywny i przez to uzdolniony w tym kierunku. Wkrótce ukończyłem wiele kursów i po kilku latach intensywnych ćwiczeń zamieniłem pracę robotnika na zajęcie radiestety, chirurga fantomowego i uzdrowiciela.
- Doświadczenia Heedego sprawiły, że dopracowałem własny sposób podłączania się do matrycy krystalicznej, portali energetycznych i światów równoległych w celu wprowadzenia oraz transformowania w naszym kodzie DNA informacji służących nie tylko poprawie zdrowia fizycznego i psychicznego, ale także odmianie niesprzyjających nam życiowych okoliczności - przekonuje pan Hubert. - Nie zajmuję się uzdrawianiem chorób, albowiem zdrowie lub jego brak to efekt oddziaływania na ciało człowieka pewnych wzorców informacyjnych, które odpowiadają za stan naszych kości, stawów oraz funkcjonowanie wszystkich narządów wewnętrznych. Moje zadanie polega na usuwaniu szkodliwych informacji i zastępowaniu ich właściwym przekazem energetycznym, który pozwala na odbudowanie, czyli uzdrowienie ludzkiego ciała, poczynając od zmian w układzie chromosomów i spirali DNA, a kończąc na całych organach i ich działaniu.
Zdaniem Huberta Ruhsa wystarczy dokonać energetycznego podłączenia do wibracji pochodzących z przenikającej wszystko matrycy krystalicznej, która niczym pole morfogenetyczne Roberta Sheldrake'a zawiera w sobie wiedzę (informację) i właściwym funkcjonowaniu człowieka i jest dostępna każdemu, kto zna sposób, aby się na nią otworzyć.
- Nie trzeba wizualizować jakichś odległych połączeń energetycznych, albowiem żyjemy w morzu subtelnych wibracji, które są na wyciągnięcie ręki - tłumaczy Hubert Ruhs. - Jednak, aby się do nich podłączyć, musimy się otworzyć i zrozumieć, że najczęściej sami jesteśmy sprawcami własnych fizycznych dolegliwości, które powstają w chwili, gdy wytwarzamy w sobie negatywne wzorce informacyjne, które tak jak emocje, zakotwiczają się w ciele i doprowadzają do osłabienia i złego funkcjonowania, a wreszcie do choroby danego narządu.
Hubert Ruhs przekonuje, że najlepszym dowodem potwierdzającym jego teorię, jest odnawianie się chorób, których ogniska zostały chirurgicznie usunięte z ludzkiego ciała, oraz fakt, że nawet po wycięciu całego organu dolegliwość może powrócić, atakując najbliższe narządy wewnętrzne i tworząc przerzuty.
- Wszystkiemu winne są wzorce informacyjne, które, mimo chirurgicznego usunięcia organu, nadal pozostają w mocy i działają. Są to, podsycane energią naszych myśli, skomplikowane twory energetyczne, których struktura składa się z wielu dramatycznych przeżyć, stereotypów myślowych, urazów i traum oraz negatywnych doświadczeń zdobytych nie tylko w okresie dzieciństwa, porodu i ciąży, lecz nawet w poprzednich wcieleniach - przekonuje Ruhs. - W tym ostatnim przypadku najlepszą metodą rozpoznawania i usuwania wzorców, jest proces cofania się w czasie, kiedy to w trakcie terapii odnajduje się miejsca i stany emocjonalne towarzyszące zakotwiczonej w ciele negatywnej informacji.
W ŚWIECIE POLARYZACJI
Zgodnie z przekazami, jakie otrzymuje w czasie swojej pracy z energiami Hubert Ruhs, zarówno nasza trójwymiarowa, jak i kolejna czterowymiarowa rzeczywistość, oparte są na zasadzie akcji i reakcji. Oznacza to, że jeśli skupimy się na walce z jakimś problemem, to w sposób niezamierzony będziemy także dostarczali energii temu problemowi.
- Walka z chorobą i jej objawami sprawia, że dolegliwość pożera tylko naszą energię i stawia coraz bardziej zaciekły opór - tłumaczy Ruhs. - Dlatego, znając tę zasadę, odrzuciłem uzdrawianie polegające na skupianiu się na wszelkiego rodzaju dolegliwościach i zastąpiłem je poszukiwaniem prawidłowych połączeń energoinformacyjnych czerpanych z matrycy krystalicznej. Niestety, na obecnym poziomie rozwoju nauki nie można potwierdzić istnienia tej subtelnej i oddziałującej na wszystko struktury wibracyjnej.
Dla potwierdzenia swojej teorii terapeuta przypomina, że kryształy krzemu stanowią obecnie podstawę rozwoju komputerowych technologii informacyjnych, gdzie wykorzystywane są do magazynowania i przetwarzania danych.
W OKOWACH STRACHU
- Kiedy miałem 15 lat, uruchomił się w mojej głowie program autodestrukcyjny, zgodnie z którym powinienem żyć zaledwie 33 lata - wspomina Hubert Ruhs. - Od tamtej chwili zacząłem obawiać się śmierci, a moje ciało jak na komendę stawało się coraz słabsze. W wieku 25 lat miałem już wysokie nadciśnienie, problemy z sercem i kręgosłup w opłakanym stanie. Wstąpienie na ścieżkę rozwoju duchowego i głęboka praca wewnętrzna sprawiły, że udało mi się zatrzymać ten proces samounicestwienia. Dotarłem do podświadomych programów, które zakodowały się w moim umyśle, odcinając mnie od pozytywnych wzorców informacyjnych płynących z matrycy krystalicznej. Cały czas żyłem w lęku, który sam w sobie podsycałem zgodnie z tym, co wpojono mi we wczesnym dzieciństwie i co odziedziczyłem po swoich poprzednich inkarnacjach. Doświadczyłem także na sobie, że zmiana wzorca informacyjnego nie zawsze owocuje natychmiastowym uzdrowieniem. Bywa, że jest dopiero początkiem procesu dochodzenia do zdrowia, który w moim przypadku trwał kilka lat.
Od tego czasu głównym mottem pana Huberta stało się hasło: JESTEŚMY TYM, CZYM MYŚLIMY, ŻE JESTEŚMY. Terapeuta stara się przekazywać ludziom, że ważne jest myślenie o samym sobie, na które składa się m.in.: niedowartościowanie, poczucie winy i wstydu, samooskarżanie się oraz wiele innych negatywnych struktur myślowych, zaczerpniętych od rodziców, dziadków, opiekunów, rówieśników, wychowawców, nauczycieli. Kondycję energetyczną naszych ciał subtelnych tworzą także słowa, których używamy, utarte klisze zachowań emocjonalnych oraz sposoby działania.
- Każdą rzecz możemy zrobić na tysiąc różnych sposobów. Jeśli jednak odrzucimy wszystkie dostępne nam możliwości i przyjmiemy tylko ten jeden jedyny sposób, który pokazali nam nasi rodzice lub wychowawcy, to odetniemy się nie tylko od całego bogactwa doznań, jakie oferuje nam rzeczywistość, ale także zamkniemy się na alternatywne sposoby kreowania własnego losu - twierdzi Ruhs. - Taki, oparty na schematach minimalizm myślowy, nie prowadzi do szczęśliwego życia, tylko wtłacza nas w koleiny pełnej chorób i niespełnionych marzeń szarej egzystencji.
WSZYSTKO DLA WSZYSTKICH
Terapeuta przekonuje mnie jeszcze, że każdy człowiek ma możliwość i wrodzone predyspozycje, aby nawiązać kontakt z energią matrycy krystalicznej, dzięki czemu ma szansę nie tylko poprawić stan zdrowia (swój oraz najbliższych), ale także odmienić swój los.
- Struktura informacyjna DNA, nad którą pracujemy, to nie tylko znana współczesnej nauce podwójna spirala, ale także cały niedostrzegalny wymiar subtelnych oddziaływań energetycznych. A ponieważ każdy człowiek ma taką samą budowę genetyczną, więc w naturalny sposób ma także dostęp do tego całego bogactwa - tłumaczy pan Hubert. - Nie trzeba być wybrańcem losu lub kimś szczególnie uzdolnionym. My to już wszyscy od dawna mamy w sobie, wystarczy się otworzyć i wyciągnąć ręce po coś, co nas zewsząd otacza. Zamykanie się i podążanie jedynie utartymi ścieżkami powoduje, że tracimy możliwość odbierania energii lub informacji z innych alternatywnych źródeł.
Odprowadzam wzrokiem swojego rozmówcę. Jego obecny styl życia ukształtowały poszukiwania, w których bardziej od osiągnięcia celu liczy się samo okrywanie kolejnych duchowych tajemnic.
HUBERT RUHS (46 lat) - uzdrowiciel, radiesteta, chirurg fantomowy, znawca rytuałów szamańskich. Od piętnastu lat pracuje z energiami. Na podstawie metody Guntera Heedego opracował własny system zmiany wzorców energoinformacyjnych i podłączania się do matrycy krystalicznej (Kristaline Matrix) oraz światów równoległych. Prowadzi praktykę i seminaria na terenie Niemiec i Polski
ROZMOWA 2 - (Elżbieta Jóźwiak). "Czw. W. 11/2012"
Naszą rozmowę rozpocznijmy od wyjaśnienia czym jest dla pana MATRYCA KRYSTALICZNA?
Matryca krystaliczna- to pole energetyczno- informacyjne zakotwiczone w wielu wymiarach, które postrzegam jako rodzaj siatki krystalicznej mającej bezpośredni wpływ na ciała subtelne człowieka. Świadome połączenie się z jej polem wprowadza ans na poziom rzeczywistości kwantowej, w której istnieje możliwość dokonywania wszelkich zmian na płaszczyźnie fizycznej. Będąc w tym stanie uzyskujemy dostęp do zjednoczonego pola czystej świadomości. Taką możliwość posiada każdy z nas. Nie jestem żadnym wybrańcem ani wyjątkową osobą, zadałem sobie jedynie trud systematycznej pracy z własną świadomością, kierując całą uwagę i energię na swój rozwój. Dostęp do MATRYCY KRYSTALICZNEJ zależy jedynie od świadomego dążenia w tym kierunku i kilku prostych technik, których skuteczność wypróbowałem na sobie. Wykorzystując energię pola kwantowego, można łatwo doprowadzić do przemiany swojego życia. Samo podłączenie jest także niezwykle proste i opiera się an metodzie PUNKTU ZEROWEGO, dwupunktu oraz wielopunktu.
Proponuje pan nie tylko metodę uzdrawiania, ale właściwie sposób na przewartościowanie całego życia.
Skupienie się na życiu w teraźniejszości nie jest ani czymś nowym, ani też moim odkryciem. Propagowanie życia TU i TERAZ wzięło się, tak jak wszystko inne, z moich osobistych przeżyć. Im częściej będziemy doświadczać obecności (bycia w chwili obecnej), tym szybciej dojdziemy do przebudzenia na swojej drodze duchowej. Dzieje się tak, ponieważ wyrywa ans ze świata iluzji i prowadzi do prawdy życia, co owocuje wyzwoleniem od lęków oraz wszelkich innych ograniczeń.
Początkowo bycie w teraźniejszości będzie blokowane przez nasze stare programy myślowe, lecz jeśli pokusimy się o trochę determinacji, to wkrótce zaobserwujemy wiele zmian w naszym życiu. pomocne mogą tu być ćwiczenia z Matrycą Krystaliczną., która uaktywnia proces wewnętrznej przemiany..
Zazwyczaj ulegamy programom własnego umysłu, stając się więźniami przeszłości lub przyszłości i doprowadzając do tego, że tym miejscem, w którym nas nie ma jest właśnie CHWILA OBECNA. Jedyny, a zarazem najważniejszy krok, jaki musimy zrobić, to przenieść swoja obecność w TU i TERAZ. Najprostszym ćwiczeniem, które nam w tym pomóc jest ŚWIADOMOŚĆ WŁASNEGO ODDECHU, będącego zawsze w teraźniejszości. Podobny efekt uzyskamy na zwykłym spacerze, obserwując swoje poruszające się ciało lub podczas koncertu muzycznego, przysłuchując się docierającym do nas dźwiękom. Właściwie każdy aspekt naszego życia możemy wykorzystywać do TRENINGU OBECNOSCI TU i TERAZ czyli UWAŻNOŚCI.
Duży nacisk kładzie pan także na wzięcie odpowiedzialności za swoje życie.
W życiu każdego człowieka istnieją cztery aspekty odpowiedzialności:
" PIERWSZYM jest wrażliwość, przez która rozumiem SPONTANICZNE REAGOWANIE na wszystko co przynosi nam bieżąca chwila Dobrymi nauczycielami wrażliwości są zwierzęta.
" DRUGIM ASPEKTEM jest branie całkowitej odpowiedzialności za nasze EMOCJE, które pojawiają się jako reakcje na zakodowane wcześniej reakcje na innych ludzi i rozgrywające się wokół wydarzenia. Takie emocje przynoszą najczęściej poczucie zranienia, odrzucenia i braku miłości, a w dodatku nie mają noc wspólnego z chwilą obecną.
" TRZECIM ASPEKTEM odpowiedzialności są PRAGNIENIA. Większość ludzi tak długo dostosowuje je do oczekiwań rodziców, najbliższych lub otoczenia, że zapomina czego tak naprawdę chce. Rzeczy, których nie otrzymaliśmy w przeszłości, zamieniane są przez umysł na pragnienia, które w przyszłości maja nam przynieść złudne zaspokojenie. Tymczasem prawdziwe pragnienia pojawiają się jedynie w chwili obecnej.
" CZWARTYM ASPEKTEM jest wzięcie pełnej odpowiedzialności za swoje PRZEBUDZENIE I BYCIE W OBECNOŚCI. Przebudzenie niesie ze sobą wyzwolenie z okowów umysłu.
Jeśli uda nam się wprowadzić te wszystkie cztery aspekty do swojego życia, to znak, że przyjęliśmy pełną odpowiedzialność za to, co robimy.
Z pana słów wynika, że na drodze do wyzwolenia lub oświecenia stoi nasz umysł, wychowanie i rozbudowane ego.
Kiedy rodzi się dziecko, jest całkowicie obecne i żyje tu i teraz. Taki stan jednak nie trwa długo. Większość z nas została wychowana przez rodziców, którzy nie doświadczyli obecności. Nasze poczucie bezpieczeństwa nie było zachowane, a pojawiające się potrzeby spełniane. Wprowadzenie w świat pełen niebezpieczeństw i przykrych doświadczeń zaowocowało powstaniem EGO, obronnej konstrukcji psychicznej chroniącej i zarządzającej naszą pamięcią oraz emocjami. Z biegiem czasu ego zdobyło władzę również nad relacjami, jakie utrzymujemy ze światem zewnętrznym i oparło je na strachu. Zaczęło także manipulować przeszłością i projektować przyszłość. Stało się tak silne, że zatarło granice między sobą, a naszą prawdziwą istotą. Dobrowolnie nie odda nigdy władzy. Staje się główną przeszkodą na drodze do przebudzenia.
Wraz z przebudzeniem pojawia się świadomość, że poza chwilą obecną nic nie istnieje. Życie składa się z jednej wiecznej chwili, w której nie dysponujemy tym, co już się wydarzyło, ani tym, co egzystuje w wizjach przyszłości. Przyjmując takie założenie mamy szansę na wyzwolenie się z władzy ego. Żeby to zrobić i nie doprowadzić do rozpadu całej osobowości, powinniśmy je przekonać, że nie ma żadnego niebezpieczeństwa, przed którym musi nas chronić. Tylko wtedy będzie ono skłonne wycofać się i uwolnić naszą prawdziwą naturę.
Czy stosując pana metodę, mamy szansę opanować wszystkie lęki, którymi karmi nas nasze EGO?
Pracując z Matrycą Krystaliczną, zdałem sobie sprawę, ze lęk i jego pochodne blokują cały potencjał, jaki posiada każdy a nas, uniemożliwiając doprowadzenie do tego, co najważniejsze w życiu każdego człowieka - WYZWOLENIA DUCHA. Kiedy uwolnimy się wreszcie od lęków i destrukcyjnych przekonań zakotwiczonych w podświadomości, mamy szansę na pozbycie się ograniczeń oraz na połączenie ciała fizycznego z duchem oraz z Duszą. Mówiąc o DUCHU mam na myśli naszą Nadświadomość czyli Wyższe Ja; natomiast pojęcie DUSZY utożsamiam z Najwyższą Istotą, Źródłem lub Bogiem. Wzniesienie się nad poziom DUCHA (de facto niższego aspektu Duszy), będącego jednocześnie kolejnym krokiem w rozwoju świadomości, sprawia, ze otrzymujemy możliwość realnego otwarcia czakry serca i doświadczania bezwarunkowej miłości oraz ekstazy przez resztę anszego nieśmiertelnego życia.
Czym dla pana jest DUSZA?
To byt duchowy istniejący w formie przekazu, esencji życia. Dusza jest niezależnym tworem, zamieszkującym ciało każdego człowieka, posiadająca swoją świadomość i ogromną wiedzę, a także zdolność porozumiewania się z innymi duszami we wszechświecie. Ma moc uzdrawiania zakodowanych w nas informacji i zmiany ludzkiego życia. Bardzo się o nas troszczy, a jej wędrówka jest prawdziwym przeznaczeniem człowieka. Nawiązanie kontaktu z DUSZĄ harmonizuje wszystkie poziomy naszego życia.
A zatem wszelka przemiana uzależniona jest od naszego kontaktu z DUCHEm i DUSZĄ?
Nie tak dawno weszliśmy w nowy okres, który możemy nazwać Erą Światła Duszy. Rozpoczynające się obecnie zmiany potrwają kilka tysięcy lat. DUSZA będzie odgrywała coraz ważniejszą i świadomie dostrzeganą rolę w życiu każdego człowieka. Ten powolny proces duchowej przemiany obejmie ludzi w czasie tego, oraz kolejnych wcieleń. Nowa era będzie różniła się pod wieloma względami od tego, co działo się do tej pory na Ziemi i we wszechświecie. I nie mam tutaj na myśli zmian dotyczących otoczenia fizycznego, chociaż ono także ulegnie dużym modyfikacjom. Po takiej transformacji odbiór własnej istoty oraz spojrzenie na świat zmieni sie całkowicie. Stan połączenia z DUSZĄ będzie nieprzerwanie towarzyszył nam w dalszym życiu i nie zostanie zmącony nawet najbardziej dramatycznymi wydarzeniami, jakie mogą nas dotknąć. Dzięki temu nawet najtrudniejszą konfrontację życiową będziemy mogli przyjmować z wdzięcznością. Z każdym dniem ludzkość coraz bardziej będzie zagłębiać się w procesie duchowym, wyzwalając się ze starych programów i otwierając na przyjęcie nowych prawd. Dajmy DUSZY pierwszeństwo i pozwólmy aby to ona była najważniejszym czynnikiem w wyznaczeniu kierunku naszego życia i dokonywaniu przez nas wyborów. Osoby, które zdecydują się na taki krok, będą prowadzić pełna, spokojną egzystencję, śmiało stawiając czoła nawet największym wyzwaniom, a wszystkie aspekty życia będą ulegały uzdrowieniu.
"Czw. W. 11/2012" WWW.matrycakrystaliczna.pl
ZASADY/KANONY/ - PRAWA MEDYCYNY CHIŃSKIEJ
1. PRAWO PIĘCIU ELEMENTÓW (ilustracje)
CYKL PRODUKTYWNY (ODŻYCZY, KONSTRUKTYWNY)
Drzewo zasila ogień --- z ognia powstaje popiół czyli ziemia ---ziemia twardnieje dając metal --- metal roztapia się dając wodę --- woda powoduje wzrost drzewa --- i tak w koło.....
CYKL DESTRUKCYJNY- czyli KONTROLNY, HAMUJĄCY, DESTRUKTYWNY
Woda gasi ogień --- ogień roztapia metal --- metal ścina drzewo --- drzewo niszczy (przenika) ziemię --- ziemia zasypuje (niszczy) wodę --- i tak w koło
Pora roku Dominujące tętno Żywioł (element)
WIOSNA - WĄTROBA - DREWNO
LATO - SERCE - OGIEŃ
PÓŹNE LATO - ŚLEDZIONA - ZIEMIA
JESIEŃ - PŁUCA - METAL
ZIMA - NERKI - WODA
2. PRAWO POŁUDNIA I PÓŁNOCY
Mówi o tym, że poszczególne narządy mają swoje maksimum i minimum energetyczne czyli w ciągu doby przez dwie godziny są najbardziej aktywne, a po przeciwnej stronie zegara przypada czas ich najniższej aktywności, kiedy powinny "odpoczywać".
ZESTAWIENIE OKRESÓW MAKSIMUM I MINIMUM ENERGETYCZNEGO
WĄTROBA - max. 01- 03; min. 13- 15
PŁUCA - max. 03- 05; min. 15- 17
JELITO GRUBE - max. 05- 07; min. 17- 19
ŻOŁĄDEK - max. 07- 09; min. 18- 21
ŚLEDZONA/TRZUSTKA - max. 09- 11; min. 21- 23
SERCE - max. 11- 13; min. 23- 01
JELITO CIENKIE - max. 13- 15; min. 01- 03
PĘCHERZ MOCZOWY - max. 15- 17; min. 03- 05
NERKI - max. 17- 19; min. 05- 07
OSIERDZIE (funkcja krążenia krwi) - max. 19- 21; min. 07- 09
POTRÓJNY OGRZEWACZ (funkcja) - max. 21- 23; min. 09- 11
PĘCHERZYK ŻÓŁCIOWY - max. 23- 01; min. 11- 13
3. PRAWO MATKI I DZIECKA
4. PRAWO 90 DNI - cokolwiek czynimy z naszym ciałem, skutek zaistnieje po 90 dniach. Energia zawarta w naszych myślach, doznanych emocjach, wypowiedzianych słowach, działaniu na własny organizm, powróci do nas- jako skutek- po 90 dniach.
5. PRAWO MIŁOSIERDZIA I PRZEBACZENIA - Wszystko jest energią, myśl, emocje, czyny; gdy ą negatywne niosę energie zniszczenia, gdy są pozytywne- wzmacniają i uzdrawiają. Dzięki współczuciu i wybaczeniu można wyleczyć nawet śmiertelne schorzenie. Nie trzymaj złości, gniewu, żalu, urazy, nienawiści, zawiści itd. wobec siebie ani innych, nawet jeśli wyrządzili wielka krzywdę.. Utrzymywanie tych emocji to życie w niszczących energiach ze wszystkimi konsekwencjami chorób czy nieszczęśliwych zdarzeń losu.
6. PRAWO MĘŻA I ŻONY - opiera się na badaniu pulsu: żona- prawa strona; mąż- lewa strona. (patrz ilustracja)
7. PRAWO WYLECZENIA - choroba musi wyjść ze środka na zewnątrz organizmu, musi schodzić z góry w dół, a znikając powinna dawać te same symptomy w odwrotnej kolejności niż przy zachorowaniu. Jeżeli choroba przechodzi z dołu do góry, z zewnątrz do środka organizmu, to nie jest to naturalny porządek- leczenie niewłaściwe. Np. kiedy wysypkę potraktuje się maścią. Wysypka powstała ponieważ organizm, broniąc się wyrzucił na zewnątrz przyczynę choroby czyli nadmiar ognia lub toksyny. Działając maścią na wysypkę, wtłaczamy ponownie chorobę do organizmu. Wysypka, owszem, zniknie, ale choroba utajona pozostanie wewnątrz i kiedy ciało będzie osłabione emocjami, przepracowaniem, starością- choroba pojawi się znowu.. Organizm ma potrzebę wyrzucania choroby na zewnątrz, co objawia się wysypka lub plamami.
POTRÓJNY OGRZEWACZ to: energia pobierana razem z wdychanym powietrzem (opłucna) + energia wyciągana z pokarmu (otrzewna) + ewentualnie pobierana ze zbiornik TAN- TIEN ( czyli energia TSIN- genetyczna, wzięta od rodziców) oraz YUAN-CHI ( z Makrokosmosu- Iskra Boża).
Jeżeli oddychamy głęboko, z pożywienia uzyskaliśmy wystarczającą ilość energii, mamy dość ruchu- to mamy energie do życia. Kiedy energii będzie mało w górnej i środkowej części potrójnego ogrzewacza, organizm zaczerpnie potrzebną energię z dolnej części ze zbiornika nieodnawialnej energii TAN- TIEN. Pojemnik TAN- TIEN umiejscowiony jest między nerkami, nieco ponad kością ogonową. Połączone ze sobą energia oddechu i energia z pożywienia są w pojemniku wzbogacane. Dlatego energii życia codziennie ubywa - kiedy się wyczerpie- umieramy.. Wzbogacona energia przepływa przez kanał główny umiejscowiony wzdłuż kręgosłupa, a następnie przez sieć kanałów energetycznych rozprowadzana jest po całym organizmie. Jeśli gdzieś energia życia nie dopłynie- komórki umierają. ODŻYWCZA ENERGIA YUONG- CHI jest energia wewnętrzną i krąży w zamkniętym obiegu przez meridiany, żyły i tętnice. Krew- to szczególny rodzaj zmaterializowanej energii, zawiera energię duchową- atom życia, więc medycyna chińska nie uznaje transfuzji.
Istnieje również energia zewnętrzna- WEI-CHI- która może rozprzestrzeniać się po całym organizmie i przenikać na zewnątrz poprzez pory skóry i która ma związek z płynami ustrojowymi. Energia WEI-CHI ma wyższy potencjał w ciagu dnia (energia Yang), natomiast w nocy jej aktywność jest niska. Gdy zasypiamy energia WEI-CHI wnika do wnętrza ciała, a gdy się budzimy, ponownie nas otacza. Kto ma zbyt mało energii ochronnej często mruga oczami lub jest lubiany przez komary.
ENERGIA OCHRONNA biegnie dwoma kanałami: jeden- KANAŁ RZĄDZĄCY- prowadzi przez plecy wzdłuż kręgosłupa i czaszki, a bieg kończy na podniebieniu. Drugi- KANAŁ POCZĘCIA- biegnie przodem, kończy się na języku. JEŻELI OBA KANAŁY MAJA JEDNAKOWĄ DŁUGOŚĆ, SYSTEM OCHRONNY JEST SPRAWNY. U ludzi starszych, zgarbionych, u kobiet ciężarnych lub z wystającym brzuchem długość kanałów jest różna- mogą się oni potykać, upadać itp..
Przy otwartych ustach, u osób z protezą zębową, aparatem korygującym zgryz, obwód energii nie jest zamknięty i system ochronny nie działa. Obwód energii ochronnej jest w dwóch miejscach przerwany: ODBYT I USTA. W zagrożeniu należy końcem języka dotknąć podniebienia i silnie zewrzeć odbyt- wówczas zamkniemy obwód. Dla obiegu energii ochronnej i mamy szansę na ochronę.
Z zasady - jeśli ktoś posiada dużo energii odżywczej YONG- CHI, posiada też dużo energii ochronnej WEI-CHI.
ENERGIA ODŻYWCZA YONG-CHI oraz ENERGIA OCHRONNA WEI-CHI stale ze sobą współpracują- jeśli np. na zewnątrz jest zimno, zadaniem energii ochronnej jest zamknąć pory i dać sygnał energii wewnętrznej, by produkowała więcej ciepła.
METODA DOKTORA ASHKARA
NA POLU WALKI Z RAKIEM SZYKUJE SIĘ KOLEJNA REWOLUCJA. ZNOWU?- CHCIAŁOBY SIĘ RZEC. PRZECIEŻ OBECNIE JEST TYLE KONWENCJONALNYCH I ALTERNATYWNYCH METOD, TYLE STARYCH I NOWYCH TEORII. KAŻDA Z NICH DAJE MNIEJSZĄ LUB WIĘKSZĄ NADZIEJĘ, KAŻDA POMAGA W WIĘKSZYM LUB MNIEJSZYM STOPNIU, ALE LICZBA ZACHOROWAŃ MA ZDECYDOWANIE TENDENCJE WZROSTOWĄ. LICZBA WYZDROWIEŃ JEST RÓWNIEŻ CORAZ WIĘKSZA, ALE TO PRZECIEŻ TYLKO STATYSTYKA.
Ludzie ciągle opuszczają nasz piękny świat, chociaż wcale nie mają na to ochoty, a przyczyną jest wyrok wpisany przez lekarza w rubryce diagnoza: rak.
W połowie maja 2009 roku przyjechał do Polski dr Geroge Ashkar. Przywiózł ze sobą największą, jak do tej pory, dawkę nadziei. Logiczną teorię i doświadczenie wskazujące na prawie stuprocentową liczbę wyzdrowień. Brzmi fascynująco. Może to właśnie ten moment, właśnie ta metoda, właśnie to, na co czekaliśmy?
Dr George Ashkar jest fizykiem; spojrzał więc na problem raka z punktu widzenia fizyka, nie lekarza. Według niego - rak - przerażające słowo, którym można śmiertelnie ludzi wystraszyć, jest tak naprawdę tylko papierową łódką, którą bawią się dzieci, zamienioną w Titanica!
Doktora Ashkara rak nie przeraża, jest tylko sygnałem do odpowiedniego oczyszczenia organizmu z chemicznych zanieczyszczeń - przyczyny nowotworu. Można to zrobić stosunkowo prostO, choć na współczesne czasy kontrowersyjną metodą, o której można przeczytać w książce -"POKONAĆ RAKA NA ZAWSZE".
Dr Ashkar jest Ormianinem, urodził się jednak w Libanie. Jego dziadek, uciekając przed represjami ze strony Turków, wyemigrował do Syrii. Tam jednak też nie było bezpiecznie, przeprowadził się więc z żoną do Libanu. Ostatecznie, w roku 1947, gdy George miał 16 lat, rodzina wróciła do Armenii, będącej wtedy jedną z republik ZSSR. Naukę w szkole średniej rozpoczął w Libanie, a skończył w Erewaniu. Następne kroki w naukowej karierze- to Wydział Fizyki na Uniwersytecie w Erewaniu, potem doktorat na słynnym Uniwersytecie Moskiewskim im. Łomonosowa. Jako fizyk nuklearny i specjalista w zakresie promieniowania kosmicznego podjął pracę w ośrodkach naukowych pracując na rzecz wojska. Niestety, fakt, że urodził się w Libanie, ograniczył w zasadniczy sposób jego karierę zawodową. Ostatecznie, po wielu latach próśb, otrzymał zezwolenie na wyjazd z ZSSR i przez Liban dotarł do Stanów Zjednoczonych. Bardzo łatwo uzyskał obywatelstwo amerykańskie, niestety kariery naukowej już nie kontynuował. Założył firmę i zajął się rozwijaniem i wdrażaniem swojej metody pomocnej przy leczeniu raka. W 1985 roku był aresztowany i uznany winnym leczenia nowotworów. Parodia wyroku, bardzo sprytnie wkomponowana w amerykańskie przepisy prawne, uświadamia mu to, co od dłuższego czasu podejrzewał - RAKA NIE WOLNO LECZYĆ.
Obecnie podróżuje i wskazuje ludziom drogę do dłuższego i zdrowszego życia bez wyroku skazującego na śmierć za posiadanie złośliwych komórek. Zwolennicy jego metody ślą mu dziękczynne maile za uratowanie życia - jest ich coraz więcej!
Aby dokładniej przedstawić teorie dra Ashkara, przytoczmy w sposób jak najbardziej uproszczony istotę chorób bakteryjnych i wirusowych. Kiedy bakteria lub wirus dostanie się do ciała ludzkiego, zaczyna niszczyć komórki. W zależności od typu bakterii czy wirusa, niszczy ona określone rodzaje komórek. Rodzaj bakterii (wirusa) określa nam rodzaj choroby, a rodzaj zniszczonych komórek daje określone symptomy. Logicznym się więc wydaje, że jeżeli zlikwidujemy bakterie, które są bezpośrednią przyczyną choroby, nastąpi wyzdrowienie. Zlikwidowanie samych zainfekowanych komórek nic nam nie da, gdyż bakterie nadal są w organizmie i z niemniejszą żarliwości nadal będą szły do ataku na następne zdrowe komórki. Proces chorobowy będzie się więc powtarzał do likwidacji jego przyczyny czyli bakterii (wirusów).
KOMÓRKA
BAKTERIA, WIRUS
Z rakiem jest inaczej. Nie jest to choroba bakteryjna- jest to PROBLEM ZDROWOTNY, którego przyczyną są związki chemiczne. Z tego punktu widzenia rak przestaje być problemem medycznym, lecz problemem, którego rozwiązaniem mogą się zająć fizyka i chemia.
Aby zdrowa komórka przekształciła się w komórkę rakową potrzebne są PROMOTOR i KANCEROGEN. Dopiero w momencie, kiedy promotor i kancerogen połączą się chemicznie, mamy do czynienia z komórką rakową. Promotor i zdrowa komórka nigdy same z siebie się nie łączą. Do tego potrzebny jest z kolei kancerogen, który inicjuje ten proces chemicznego połączenia. Jest to najprostszy i jedyny model powstawania raka schematycznie ujęty na poniższym rysunku.
PROMOTOR
KANCEROGEN
KOMÓRKA
Tak jak oczywistym jest, że żeby usunąć chorobę bakteryjną/wirusową , należy pozbyć się bakterii/wirusów, tak w przypadku raka, NALEŻY POZBYĆ SIĘ KANCEROGENÓW. Usuwanie więc z organizmu zrakowaciałych komórek, jako jedyna obecnie stosowana metoda leczenia nowotworu, nie może być do końca skuteczna, gdyż pozostające w organizmie kancerogeny mogą bezkarnie uprawiać swój proceder. Rezultatem są tzw. PRZERZUTY, będące wynikiem nowego procesu nowotworowego.
W tak ujętej teorii raka mamy do czynienia z dwoma winowajcami, którzy samodzielnie nic nie zdziałają. PROMOTORY powstają w sposób naturalny w naszym ciele. Są to produkty rozpadu zdrowych komórek, który to proces następuje z jednej strony samoistnie, a z drugiej ma na niego ogromny wpływa wszystko, co wiąże się z przeżywanymi przez nas NEGATYWNYMI EMOCJAMI.
Tak więc STRES, TRAUMA, LĘKI czy inne niskie emocje, doprowadzają do rozpadu zdrowych komórek, zwiększają ilość promotorów. Od dawna znane są przypadki szybko postępującego nowotworu (2-3 miesiące) po ciężkich przeżyciach.
Teoria dra Ashkara znakomicie tłumaczy mechanizm tego zjawiska.
KANCEROGENY, które dostarczamy do organizmu głównie z pożywieniem. Są to przede wszystkim wszelkiego rodzaju konserwanty, sztuczne barwniki, nawozy sztuczne, pestycydy i wszystkie inne, których zawartości w żywieniu nie zawsze jesteśmy świadomi. Zaistnienie całego procesu powstawania komórek rakowych uzależnione jest od poziomu zarówno promotorów, jak i kancerogenów.
Na ilość promotorów mamy ograniczony wpływ. Możemy co najwyżej unikać sytuacji stresowych, nauczyć się relaksacji i świadomie nauczyć się kierować życiem emocjonalnym.
Możemy też dbać o swój SYSTEM IMMUNOLOGICZNY i nie dopuszczać do rozwoju chorób bakteryjnych, których efektem jest niszczenie zdrowych komórek.
Poziom kancerogenów da się ograniczyć przez tzw. ZDROWE ODŻYWIANIE.
Ale co zrobić, gdy mamy ich tak dużo, że procesy nowotworowe już się rozpoczęły? Jak się ich pozbyć tak, żeby procesy rakowe stanowczo zatrzymać? Czy można obniżyć poziom kancerogenów, tak, by nigdy nie był wystarczająco wysoki, by zainicjować reakcje komórek z promotorami.
Doktor Ashkar opracował metodę, która w stopniu niewyobrażalnie wysokim likwiduje kancerogeny i w rezultacie doprowadza do całkowitego wyeliminowania procesu rakowego z organizmu. Swoją metodę doktor nazwał NIA (NEUTRAL INFECTION APSORPION - absorpcja neutralnej infekcji).
Metoda jest jak najbardziej naturalna i opiera się na właściwościach samoobronnych organizmu. Następuje otwarcie zamkniętego układu limfatycznego i przy wykorzystaniu właściwości absorpcyjnych CIECIERZYCY (cieciorki) - fizyczne usunięcie kancerogenów z organizmu. Metoda niezwykle prosta i kosztuje zaledwie kilkanaście groszy dziennie. W Polsce jest czymś nowym. Jednych fascynuje, innych zastanawia, a niektóry wzruszają tylko lekceważąco ramionami. Kilka osób rozpoczęło już stosowanie jej na sobie. Jakie będą rezultaty okaże się za jakiś czas.
Wszystkie szczegóły i wskazówki do zastosowania metody NIA doktora Ashkara znajdują się we wspomnianej książce "POKONAĆ RAKA NA ZAWSZE".
W oparciu o unijne przepisy w sprawie rehabilitacji onkologicznej, dopuszczające wszelkie naturalne metody, powstało Centrum Edukacji i Inicjacji Metody Ashkara przy Instytucie Odnowy Człowieka w Jelenia Struga SPA Resort w Kowarach.
METODA FELDENKRAISA
MOSHE FELDENKRAIS OPRACOWAŁ SYSTEM ĆWICZEŃ, KTÓRE USPRAWNIAJA DUCHA I CIAŁO.
Moshe Feldenkrais był inżynierem mechanikiem, a także zapalonym sportowcem, miał nawet czarny pas w judo. Sam wyleczył swoja kontuzję kolana, a przy okazji potraktował siebie jako królika doświadczalnego. Tak długo eksperymentował z rehabilitacyjnymi ćwiczeniami ruchowymi, aż w pełni odzyskał sprawność. I stworzył specjalny zestaw ćwiczeń, które pomagają ludziom wrócić do utraconej sprawności, np. po wypadkach czy operacjach. Wspierają one także leczenie dolegliwości ciała mające swoje podłoże w psychice, np. zaburzenia odżywiania.
Poszczególne ćwiczenia są wzorowane na sposobie poruszania się dziecka: raczkowaniu, pierwszych próbach siadania czy samodzielnego stawiania kroków. Tak jak dziecko, ty też możesz nauczyć się poruszać na nowo.
BĄDŹ JAK DZIECKO
Każda mama pamięta jak jej dziecko uczyło się chodzić - malec bez obaw wyrusza na podbój świata, bo nie wie czym grozi upadek. Ruchy dziecka są płynne i pełne gracji. Niestety, z biegiem czasu zwracamy coraz mniejszą uwagę na to jak się poruszamy. Kto z nas zastanawia się, jak podnosi rękę, kiedy niesie torbę z zakupami, w jakiej pozycji siedzi. Poruszanie się jest więc czynnością automatyczną, wykonywana nieświadomie. O tym, jak się ruszamy, zaczynamy rozmyślać dopiero wtedy, gdy poczujemy ból i coraz częściej zaczyna strzykać nam w stawach.
Skąd się biorą te dolegliwości? Zwykle latami za mocno napinamy jedne mięśnie, a innych w ogóle nie używamy- aż wiotczeją. I tak od nieuważnego siedzenia przy biurku czy przed telewizorem ze skrzywionym kręgosłupem pojawiają się np. bóle pleców lub kolan, które zatruwają nam życie.
RUSZAJ SIĘ UWAŻNIE
W metodzie Feldenkaisa można zapisać się na zajęcia grupowe lub indywidualne. Podczas zajęć grupowych instruktor informuje jaki ruch należy wykonać - ale go nie pokazuje. Ćwiczący musi sam wyobrazić sobie ruch, musi ona wypłynąć z umysłu; trzeba wykonać ten ruch ŚWIADOMIE. Dzięki takiemu treningowi z czasem, także poza salą ćwiczeń można zacząć poruszać się uważnie i efektywnie z punktu widzenia potrzeb naszego własnego organizmu. Tak, by na nowo rozruszać mięśnie i pozbyć się bólu.
Na zajęciach indywidualnych, przeznaczonych dla osób z poważniejszymi problemami, instruktor prowadzi nogi lub ręce osoby ćwiczącej, by pomóc mózgowi skoordynować ciało i przypomnieć sobie, jak poprawnie sterować ruchem mięśni. Do zajęć nie trzeba specjalnych strojów ani przyrządów.
MYŚL JAK CHODZISZ!
-Zapisałam się na zajęcia, aby poprawić swoja sprawność. Gdy moja 68-letnia mama przeszła operacje stawu biodrowego, zrozumiałam, że jeśli nie zadbam o siebie, tez mogę mieć podobne problemy w przyszłości- mówi Jola, kasjerka z Warszawy.
Przez pierwsze zajęcia automatycznie machała rękami i nogami, a w głowie planowała, co zje na kolację albo co musi zrobić wieczorem.
-Ale tutaj długo się tak nie da. Żeby się nie pomylić na zajęciach, muszę zwracać baczną uwagę na to, jak się poruszam. Zaczęłam zauważać, że gdy podnoszę rękę, moje mięśnie przy żebrach też pracują.
Potem poszło jak z górki. Doświadczenie z zajęć Jola wykorzystała w codziennym życiu. Zrezygnowała z zakładania nogi na nogę, garbienia się, noszenia toreb na tym samym ramieniu. Efekty przerosły jej oczekiwania. Dziś 49-letnia Jola z dumą mówi, że znów porusza się podobnie jak młoda kobieta. Zniknęły bóle i sztywność stawów i mięśni. A co najważniejsze- kompleksy i zły humor.- Może to brzmi śmiesznie, ale pokochałam siebie, doceniam własne ciało, które tyle dla mnie robi- dodaje.
ODBLOKUJ EMOCJE
Zajęcia prowadzone metodą Feldenkaisa to także psychiczne oczyszczenie. Ćwiczący potwierdzają, że rozluźnienie mięśni powoduje napływ emocji, które wypchnęliśmy z podświadomości. Czasem jest to nieokreślone pobudzenie, zawroty głowy, nagła złość- trzeba te trudne chwile przetrwać, spokojnie oddychając. W nagrodę mogą pojawić się przyjemne doznania: poczucie szczęścia, zrzucenie ciężaru.
Metoda jest bezpieczna, ponieważ praca postępuje małymi kroczkami. Ci, którzy regularnie uczestniczą w zajęciach, po kilku miesiącach widzą, że są wyprostowani, mniej spięci, a do tego pełni pozytywnej energii. Lęk, który często towarzyszył im w życiu, gdzieś znika, dosłownie rozpływa się.
WIĘCEJ O METODZIE: WWW.metoda-feldenkraisa.pl
WYBRANE ĆWICZENIA DLA KAŻDEGO
NA ROZLUŹNIENIE BARKÓW I ODSTRESOWANIE
Połóż się wygodnie na plecach. Zastanów się, jaki procent twego ciała dotyka podłogi i dokładnie w tym momencie- które to części? Zauważ, które części ciała są sztywne i odstają od ziemi? Następnie wyobraź sobie własny kręgosłup, który dzieli ciało na dwie połowy: która z nich przylega do podłogi lepiej? Czy wiesz gdzie znajduje się twoja miednica? Przyciśnij ją do podłogi, jednocześnie oddalając od głowy. Łagodnie oddychając, świadomie rozluźnij się tak, aby głowa i miednica odsuwały się od siebie w przeciwnych kierunkach.
NA BÓLE KOLAN
Leżąc na plecach, zegnij prawe kolano tak, by prawa stopa bez wysiłku, ale stabilnie opierała się o podłogę- znajdź takie ułożenie ciała, w którym zgięcie kolana i oparcie stopy będzie wymagało jak najmniej siły. Naciśnij prawą stopą mocniej na podłogę, tak, by prawe biodro odrobinę się uniosło.. Następnie bardzo powoli przetocz się na lewy bok. Niech twój ruch będzie spokojny; zwróć uwagę na to, by lewa noga cały czas leżała swobodna i rozluźniona. W czasie przekręcania się w lewo, prawe kolano powinno znajdować się dokładnie nad prawą stopą. Teraz zrób próby z różnym ułożeniem prawej stopy w czasie tego ruchu tak, aby znaleźć ułożenie najwygodniejsze dla ciebie.. Zwróć uwagę cos ie dzieje z głową, gdy dociskasz prawą stopę do podłogi.
Powtórz sekwencje kilka razy na obie strony ciała.
Teraz zegnij oba kolana i postaw obie stopy na ziemi, ramiona połóż luźno w pewnej odległości od boków ciała. Bardzo wolno przechyl kolana w lewo. Zwróć uwagę na odczucia w szyi, klatce piersiowej i plecach. Czy twoja głowa skręca się automatycznie w prawo czy w lewo? Zwróć uwagę co się dzieje w środku twoich ust i szyi, gdy przechylasz kolana. Powtórz ruch kilka razy na obie strony., całkowicie rozluźniając się po każdej sekwencji.
METODA ONE BRAIN - CIAŁO ZNA ODPOWIEDŹ
ZDUMIEWAJĄCE ILE W NAS SIEDZI OD URODZENIA: DOBREGO I ZŁEGO. ZDUMIEWAJĄCE JAK MAŁO SIEBIE ZNAMY. JAK NIEWIELE O SOBIE WIEMY... BODŹCE, JAKIM JESTEŚMY PODDAWANI ZARAZ PO NASZYM PRZYJSCIU NA ŚWIAT, A NAWET, CO NIE BUDZI JUŻ WĄTPLIWOŚCDI- POCZAS ŻYCIA PŁODOWEGO - RZEŹBIĄ W ORGANIZMIE PRZYSZŁY WIZERUNEK, TWORZĄ MATRYCĘ, WEDŁUG KTÓREJ BĘDZIEMY POSTĘPOWAĆ W ŻYCIU.
Informacje zapisane są w genach, myślach, ciele, w każdej komórce. Jest ich tak wiele, że nie jesteśmy w stanie na obecnym etapie (wszak wykorzystujemy wciąż jedynie kilkanaście procent naszego mózgu) świadomie ich odtworzyć. PODŚWIADOMOŚĆ, nasza baza danych zawiera wszelkie informacje, jakie kiedykolwiek zapisaliśmy. To ona bowiem jest głównym "łapaczem" informacji, pracuje ze znakomicie większym "silnikiem", na dużo szybszych "obrotach" i rejestruje oraz pprzyswaja kilka tysięcy razy szybciej i więcej od świadomości stanowiącej system operacyjny. Dlatego posiadany przez nas zasób wiedzy jest znacznie większy, niż moglibyśmy się spodziewać po naszych dokonaniach. Ta PODŚWIADOMA INFORMACJA jest zapisana także W CIELE, które potrafi przekazać ją naszej świadomości, jeśli tylko umiejętnie będziemy z nim rozmawiać. Więcej- ciało umie obejść nasz system przekonań.
OGRANICZAJĄCE PRZEKONANIA to najczęściej kompleksy, fobie, stereotypy wśród których jesteśmy wychowywani, wszystkie nasze "nie mogę", "nie potrafię" w wieku dojrzałym bardzo nam przeszkadzają i odbijają się psychiczną czkawką .Szukamy ratunku - usiłujemy dotrzeć w głąb siebie, rozpoznać i rozwiązać problem czyli, jak mówią fachowcy- odblokować pamięć ciała, udrożnić przepływ energii.
Jak widać, w każdym systemie, nawet tym ocierającym się o jak najbardziej naukową psychologię - cała zabawa polega na udrożnieniu kanałów energetycznych i uwolnieniu stresu. W stresie, w lęku człowiek działa jak koń dorożkarski.
To docieranie do pokładów naszego ciała, szukanie tam odpowiedzi na nasze psychiczne ułomności utrudniające czasem spokojne funkcjonowanie znane było, jak wszystkie tego typu metody, od tysięcy lat. Dziś wiele starych metod w obliczu nowej rzeczywistości wymaga skrojenia ich na nową miarę. Trudno znale leźć kogoś w Polsce, kto dziś, rozmawiając z I Cingiem, rzucałby bambusowymi patyczkami. Najczęściej używa się trzech monet, a jeśli zaś patyczków- są to łodygi krwawnika.
A nierzadko liczy się na losowy rzut za pomocą klawiatury komputera. Forma wydaje się mniej ważna - istotne jest mentalne nastawienie do problemu. Notabene: najczęściej ci, którzy korzystają z klawiatury komputera, traktują to jako zabawę, stąd efekty takiej "rozmowy" są żadne.
Podobnie jest z pracą z ciałem. Zasada jest jedna: MUSIMY ODCZYTAĆ JEGO KOD I PRZESŁANIE, procedury zaś temu służące zmieniają się na tyle, na ile każdy z pragnących rozwinąć metodę wniesie w ten dialog swoje spostrzeżenia, poszerzy o kolejną dziedzinę oddziaływania lub wprowadzi coś nowego.
METODA ONE BRAIN
Po polsku METODA JEDNOLITEGO UMYSŁU, ponieważ łączy w sobie trzy najważniejsze elementy naszego współistnienia ze światem: CIAŁO FIZYCZNE, CIAŁO EMOCJONALNE i CIAŁO MENTALNE. Należy do nurtu KINEZJOLOGICZNEGO. Opracowana została przez Amerykanów: Gordona Stokersa, Daniela Whitesid'a i Candance Collewaya. W Polsce spopularyzowała jej kurs Carol A. Honz, pedagog, psycholog, kobieta wszechstronna i serdeczna, "wmawiająca" ludziom, że szczęście i dostatek są ich naturalnym udziałem.
Prawie trzyletni kurs czynił absolwenta fachowcem, będącym w stanie odblokować drugiemu człowiekowi stresy odpowiedzialne za to, ze nie jest szczęśliwym, bogatym, a umiłował sobie "cierpienie za miliony" (jakie to polskie!) Ów kurs w kraju ukończyło około 30 osób. W Polsce pracuje tą metodą kilka osób. W Warszawie: pani Barbara Pietrak i Małgorzata Sampławska.
Od samego urodzenia jesteśmy programowani negatywnie: chcą żebyśmy byli doskonali. Po kolei: rodzice, nauczyciele, przełożeni w pracy. Nie potrafimy sprostać tym zadaniom, zadowolić wszystkich na kolejnych etapach życia. Rośnie nasza frustracja, nie jesteśmy dobrzy tacy, jacy jesteśmy, Nie nadajemy się do niczego, nie potrafimy, nie zasługujemy na nagrodę, na zdrowie, dobrobyt. I z tym psychicznym garbem przechodzimy przez życie. Stan psychiczny rzutuje na sferę fizyczną. Stresy odkładają się na kręgosłupie, nerwach w komórkach naszego ciała. Każda z nich ma zakodowaną naszą psychiczna poniewierkę.
WYSTARCZY DOTRZEĆ DO INFORMACJI POUKŁADANEJ JAK W BIBLIOTECE W NASZYCH KOMÓRKACH, ODCZYTAĆ JĄ, ODBLOKOWAĆ MIĘSIEŃ ODPOWIEDZIALNY ZA TEN FATALNY ZAPIS I POROZMAWIAĆ Z CIAŁEM. Aby powstał zapis potrzeba 3-5 sekund.
Przekonania, ze żyjemy w nieprzyjaznym świecie powstają około 10. roku życia.
U wielU zaczyna się to już w życiu płodowym lub w czasie porodu. Jak zostaliśmy przyjęci na tym świecie? Na poziomie świadomym tego nie wiemy. Wie to nasza podświadomość.
Zdumiewające, jakim jesteśmy kłębkiem stresów. Zdumiewające jak bardzo te stresy w sobie pielęgnujemy, OBAWIAJĄC SIĘ ZERWAĆ Z ZAKORZENIONYMI NAWYKAMI, bojąc się jakichkolwiek zmian, bo kto nam zagwarantuje, że będą one pozytywne. A tak- jakoś sobie z tymi naszymi kompleksami i ograniczeniami przebiedujemy do końca naszych dni. OBY NIE BYŁO GORZEJ! I takie też minimalistyczne życzenia fundujemy sobie nawzajem na początku każdego roku, życząc: oby nie był gorszy!
Obawa, strach, nieufność, lęk, stres ZAWSZE WYTWARZAJĄ W ORGANIZMIE ODRUCH OBRONNY, podobnie jak robi to ciało kuląc się przed atakiem napastnika. W tylnej części naszego mózgu powstaje reakcja emocjonalna i włącza się polecenie, które funkcjonuje tam od chwili kiedy zeszliśmy z drzewa: WALCZ! Albo UCIEKAJ. TO INSTYNKT. Nie ma on nic wspólnego z tymi częściami mózgu z przodu, które to będą to wydarzenie odpowiednio syntezować (prawa półkula) lub analizować (lewa półkula) Negatywne emocje blokują przepływ energii lub, wielokrotnie powtarzane (ciągły stres) wytwarzają miedzy synapsami stałe połączenia, które nakazują nam wciąż "wpadać" w ściśle określone zachowania.. I tak tworzy się błędne koło, z którego nie potrafimy wyjść.
- Rozmaite zdarzenia, które miały miejsce w dzieciństwie, mogą powodować negatywne zachowania u człowieka dorosłego. Właśnie dlatego, ze raz wybrana ścieżka utrwaliła się i funkcjonuje już w mózgu jako szeroka autostrada- twierdzi Barbara Pietrak i podaje przykład pewnej tłumaczki, która podczas pewnego ważnego spotkania nagle .. zaniemówiła. Nie potrafiła przetłumaczyć więcej ani jednego słowa. Wykład na chwilę przerwano. Ponieważ Barbara była na Sali, poszła z kobietą do osobnego pokoju i po krótkiej rozmowie okazało się, że podczas prowadzeniu wykładu i tłumaczenia weszła osoba niesłychanie podobna do profesorki ze studiów, która wielokrotnie złośliwie ja oblewała. Podświadomość rozpoznała zagrożenie i skierowała emocje na tor, który wielokrotnie kosztował tę młodą osobę wiele stresów.
- Naszym zadaniem jest, aby ten tok myślenia, negatywną emocję zniwelować.. To połączenie w mózgu wytrzeć gumką. W tym celu podczas spotkania wracamy do zdarzenia sprzed wielu lat i prosimy klienta, aby przypomniał sobie wszystkie szczegóły tamtego zdarzenia: jakie były okoliczności, kto w nich uczestniczył, jak wyglądało pomieszczenie. Bez hipnozy wracamy w przeszłość do zdarzenia, które tkwi tam "nierozgryzione" do dziś, nie "przepracowane" świadomie, nie rozpoznane jako złe i szkodliwe wiele lat później. Kiedy umysł uświadomi sobie powtarzany wielokrotnie błąd następuje odblokowanie ścieżki i problem sprzed lat przestaje stanowić problem dzisiaj.- mówi Małgorzata Sampławska- zwykle udaje się odblokować stres szybko. Z reguły na jednym spotkaniu pracuje się z jednym problemem. Czasami okazuje się, że jest to problem priorytetowy i uwalnia wówczas inne problemy pokrewne. Efektywność pracy zależy od gotowości do uwalniania ograniczającego zachowana czy przekonania, które długo nam "dobrze służyło". Tak długo wierzyliśmy w to "uniwersalne kłamstwo"...
Instruktorka, lub instruktor (kursy Carol ukończyło sześciu panów) staje naprzeciw klienta i testując jego mięśnie, lekko naciska na nadgarstki, wyczuwa napięcie i zadając pytania o czas, w jakim to napięcie wystąpiło, dochodzi do mementu powstania wydarzenia, które miało tak niekorzystny wpływ, że spowodowało ograniczenia we współczesnym życiu.
Te problemy to : NIEUMIEJĘTNOŚĆ WSPÓŁPRACY Z LUDŹMI ( z partnerem, rodzicami, dziećmi), ALERGIE, DEPRESJE, UZALEŻNIENIA, OBSESJE, wreszcie wszelkie FOBIE nękające dorosłych.
KŁOPOTY DZIECIĘCE to: DYSLEKSJA, DYSGRAFIA, BOJAŹŃ PRZED WYPOWIEDZIĄ, TREMA, TRUDNE PRZYSWAJANIE WIEDZY W SZKOLE, ADHD (nadwrażliwość na kontakt i dotyk)?) I nieznane jeszcze problemy, wynikające z zapisanych w podświadomości i ciele nieprzezwyciężonych lęków.
Spójrzmy na wyszczególnione poniżej typy. Czyż nie odnajdziemy siebie w tych psychicznych wizerunkach, obleczonych w pytania? Czy to nie my właśnie jesteśmy? Praca nad zmiana takich stanowisk- to praca metodą One Braine. Praca, której efekty powodują, że DIAMETRALNIE ZMIENIA SIĘ RZECZYWISTOŚĆ, przedstawiona we fragmentach cytowanych niżej punktów widzenia. Do pracy nad tymi szkodliwymi psychicznie schematami używa się różnych technik i korekcji oraz esencji i olejków różanych.
Odpowiednio zastosowane, rozpuszczają one poniższe negatywne stany emocjonalne i mentalne:
... w tym momencie czuje się fatalnie zagrożona. To, czego potrzebuję, czego chcę - jest całkowicie nieistotne, ja jestem nieważna dla nich, dla świata, dla siebie. Moja egzystencja nie ma żadnej wartości.
... dałam wszystko a nie otrzymałam w zamian nic prócz chłodu i skrajnej obojętności... Jeżeli pozwolę sobie cokolwiek odczuwać, wiem, że ponownie zostanę zraniona, być może jeszcze bardziej, niż jestem teraz...
..... nigdy nie akceptujesz tego, co mówię. Gdy tylko otworzę usta, czuję się jakbym stała przed sądem w charakterze świadka... Robiłam, co mogłam, aby być optymistką, ale teraz koniec...
.... przez cały czas brałam na siebie odpowiedzialność za wszystko, co było złe; niezależnie od tego czy to była moja wina czy nie. Nie wiesz nawet co poświeciłam, by udowodnić, ze jestem niezawodna....
... staram się zachęcać innych do robienia właściwych rzeczy. Kiedy jednak tego nie robią próbuję opanować gniew i odzyskać spokój. Jak oni mogą tak się niczym nie przejmować?
.... czuje się jak Syzyf- skazana na wieczne wtaczanie wielkiego głazu na górę. Czuję się niekompletna. Prześladuje mnie poczucie smutku., który przysłania moje życie.
... ile razy muszę doświadczać odrzucenia, zanim zrezygnuję? Ile jeszcze mogę znieść? Traktujesz mnie, jakbym była byle kim, a to mnie uraża. Co złego jest we mnie, że nie potrafię ci dogodzić? Co mam zrobić, byś zainteresował się mną?
... nikt nie przejmuje się tym czego ja chcę. Oni są głusi i ślepi na moje uczucia i żadne moje wysiłki nie są w stanie tego zmienić. Najchętniej bym roztrzaskała te głupie gęby. Jestem tak wściekła, że mogłabym zabić!
Sami siebie krzywdzimy ,hołubiąc takie podejście w umyśle. Wiele osób nie wierzy, że kłopoty, które spotykają ich w życiu wynikają właśnie z tych wykształconych przez lata stereotypów. I choć im to dokucza , NIC NIE CHCĄ ZMIENIĆ W SWOIM ŻYCIU.
Można i tak. Każdy z nas ma wybór.
Kiedy mamy już full- pełnię zdrowia, pieniędzy i radości życia, pracę, która nas zadowala, wokół ludzi, którzy nas kochają i my ich też - to nie musimy robić niczego. Lecz kto to ma? - pyta w najlepszej chyba książce wydanej w Polsce na temat metody Maria Grzegorz.
No właśnie. Ma ktoś z nas taki komfort?
Podczas sesji prowadząca wielokrotnie pyta ciało czy ma zgodę na dalsze działania. Im głębiej jesteśmy w terapii, tym pytania mogą być coraz bardziej kłopotliwe, naruszające intymność klienta. Jego podświadomość decyduje czy chce od kłopotów uwolnić się od razu czy też nie jest na to jeszcze przygotowana i zdobycie zgody wymaga kolejnych zabiegów i rozmów.
W wielu krajach Europy (Węgry, Szwajcaria)osoby zajmujące się metodą One Brain zatrudnione są w poradniach psychologiczno- pedagogicznych, w przychodniach służby zdrowia itp. Studiują ją nie tylko nauczyciele, psycholodzy, lekarze i pielęgniarki, ale również rodzice często uczestniczący w zajęciach razem z dziećmi Namacalnym przykładem tej metody jest natychmiastowa poprawa w nauce, polepszenie samopoczucia, zdrowia oraz poziomu i jakości życia.
Metoda ONE BRAIN pomaga w otwieraniu naszych skrytych możliwości. Otwieranie nowych drzwi do najbardziej twórczego, zadowalającego życia odbywa się w sposób łagodny, nieinwazyjny, skuteczny i trwały. Techniki oferowane przez nią w celu usunięcia blokad i udrożnienia ścieżek neurologicznych są bardzo proste.. - pisze Maria Grzegorz.
Tak proste, ze trudno uwierzyć w błyskawiczne przychodzące efekty. Ale to naprawdę żaden cud. Znamy siebie naprawdę w niewielu procentach. W kilkunastu procentach wykorzystujemy nasz mózg. To ogromna strata...
Obie panie B. Pietrak I M. Sampłowska są przekonane, że metoda ONE BRAIN pozwala na poszerzenie możliwości naszego mózgu, że dzięki niej i tworzeniu nowych nietoksycznych połączeń, jego możliwości znacznie wzrastają.
Jędrzej Fijałkowski CZ. W. 12/ 2009